Utrwalający spray do makijażu Avon - mój sposób na ten produkt


<ŹRÓDŁO>
 

CZEŚĆ!!!!


Krótko zwięźle i na temat, jest to mój pierwszy tego rodzaju produkt, więc od razu powiem, że nie mam porównania do innych produktów, marek czy rodzai. Zachęcona pozytywnymi wpisami skusiłam się i w końcu ją zamówiłam. Obecnie w katalogu kosztuje nieco poniżej 15 zł. Ja kupiłam ją jakoś w połowie stycznia, za ok. 12 zł. także zrobiłam niezły diiiiil :D.

Czytaj dalej

Denko #2



Cześć i czołem :)

Muszę rzec: nareszcie... !! Ciężkie jest życie studenta, gdy chce się robić projekt denko. Część zużytych rzeczy miałam w mieszkaniu studenckim, część miałam w domku rodzinnym i w końcu któreś z pustych opakowań musiałam wpakować w walizkę :D Wiecie jakie było zdziwienie mojej Mamy kiedy zobaczyła w mojej walizce jak to Ona skomentowała: te śmieci... :D Pozostawię, to bez komentarza. 
Zapraszam Was więc na przegląd moich zużyć :D Jest to, na moim blogu, drugi wpis z serii denko, gdy ktoś nie widział pierwszego to zapraszam TU



Szampon Nivea classic care: bardzo przyjemny szampon, warto go mieć, bardzo uniwersalny, cudownie wygładza włosy, łatwo się rozczesują, bardzo polecam ten jak i Long Repair :). Nivea teraz naprawdę ma niezłe produkty do włosów :).







Yves Rocher szampon pokrzywowy: dla moich przetłuszczających się z szybkością światła włosów to wybawienie, przepięknie pachnie, cudownie oczyszcza, sama dobroć!! Z mojego polecenia kupiła go również Karolina, i odsyłam Was również do jej recenzji  <klik>  . Na dobre zagościł w mojej łazience :).





Kallos maska algowa: chyba moja największa denkowa radość. Doskonale wiecie jak ciężko jest zużyć litrowe maski. Udało mi się. Cały rok ją maltretowałam. Pięknie pachnie konwaliami. Na pewno kiedyś do niej wrócę. Obecnie stosuje bananową :).







Isana żel pod prysznic TROPIC: nikomu chyba nie muszę przedstawiać tej firmy, ani tych produktów. Ten pachniał latem, przesłodki, bardzo owocowy, świeży zapach! Bardzo przypadł mi do gustu. Z tego co ostatnio widziałam, są jeszcze dostępne w Rossie, a więc, kto chce poczuć lato i wakacje w zimę? :)






BeBeauty balsam ujędrniający: bardzo żałuje, że mi się przeterminował i niestety już nigdzie ich nie ma :(. Przecudownie wygładzał skórę!! 






Ziaja tonik ogórkowy: myślę, że chyba każda z Nas go przynajmniej kiedyś miała, albo próbowała u Mamy, Siostry, Cioci, Kuzynki. Bardzo popularny i przyjemny produkt. Ja zazwyczaj stosowałam go gdy miałam dzień bez makijażu, lub, gdy chciałam odświeżyć latem twarz. Obecnie, już także prawie na wykończeniu, stosuje tonik z serii liście manuka. Również polecam. Warto taki produkt mieć. Tani a taki pożyteczny :).






Clean Hands antybakteryjny żel do rąk: must have chyba dla każdego. Bardzo pożyteczny podczas wszelkiej podroży lub na uczelni, gdy akurat zabrakło mydła... (na moim wydziale to niestety przykra norma...). Ten akurat jest w miarę tani i bardzo skuteczny. Może jedynie odstraszać zapach. Nie potrafię go określić, ale jeżeli bardzo drażnią Was zapachy to lepiej poszukajcie czegoś innego ;). 






La Roche-Posay krem effaclar duo plus: zawiodłam się na nim i na pewno więcej go nie kupię. Po tygodniu stosowania miałam niezły wysyp, ale akurat byłam na to przygotowana i tłumaczyłam sobie, że cera się oczyszcza... Oj ja głupia :D. I owszem to mu muszę przyznać, że na jakiś czas może i uspokoił moją cerę pod tym względem, że faktycznie to co się pojawiło wygoiło się i nie wyskakiwało mi nic nowego, ale to jednak dosyć szybko minęło i wszystko wróciło do smutnej normy... :( Dodatkowo w ogóle nie podziałał na zaskórniki... NIE NIE NIE. Po tak drogim kremie spodziewałam się jednak czegoś więcej. 






Lovely extra lasting matowa pomadka w płynie/matowy błyszczyk: och co za piękny kolor i niezła trwałość. Na pewno jak go dostane to kupię. Tani, ale naprawdę dobry. Nie często zużywam produkty do ust, ale to wykończyłam do cna, aż połamał mi się aplikator od wybierania produktu ze ścianek ;p. 





Catrice Photo Finish podkład: przyjemny produkt, który miałam bardzo długo (aż za długo ;p). Niestety jestem podkładoholiczką i uwielbiam testować nowe podkłady, więc pewnie już do niego nie wrócę. Niemniej jednak polecam wypróbować, zwłaszcza, że na tych promocjach potrafi kosztować 15 zł. :) na pewno nie będziecie żałować ;). 






Revlon Colorstay: jedyny podkład który mam któryś raz z kolei. Genialne krycie, wspaniałe kolory, niezawodny jeśli chodzi o wszelkie uroczystości, imprezy, zabawy. Nie zawiedzie Was, gdy będziecie chciały wyglądać nieskazitelnie przez cały dzień i noc. Na co dzień nie polecam, masakruje skórę, jest za ciężki, ale na wyjścia i od czasu do czasu JAK NAJBARDZIEJ!! Już poluje na jakąś promocje, aby uzupełnić jego brak w mojej kosmetyczce :D 



KONIEC!! :)


Z wielkim zaciekawieniem czytam zawsze Wasze denka :) 



Trzymajcie się ciepło,
z marchewkowym pozdrowieniem,
eBugs :) 

Czytaj dalej