Hejo Hej Kochani!!
Przepraszam Was za moją chwilową nieaktywność, ale rozpoczął się rok akademicki i niestety mieliśmy spory problem z internetem w mieszkaniu. Eh... życie studenta. !! :)
Dzisiejszy wpis był w moich planach nawet zanim założyłam bloga. Zawsze rano czesząc się myślałam sobie, że jak kiedyś będę miała bloga to koniecznie muszę napisać co o niej myślę.
Szczotkę TT mam już ponad rok a więc jest to dosyć długi okres aby wyrobić sobie o niej porządne zdanie. Była moim marzeniem, bo mam włosy puszące się, które dosyć ciężko rozczesać. A gdy ujrzałam, że jest dostępna w Hebe wzięłam bez zastanowienia (a tak naprawdę usprawiedliwiłam ten zakup nagrodą za obronienie pracy licencjackiej ;p,).
Jaka więc jest odpowiedź na pytanie zadane w tytule postu? TAK! :) To szczotka idealna!! :)
Za co ją tak bardzo pokochałam i polecam wszystkim dookoła?
Po 1. Przede wszystkim za to, że można ją myć!! :) Niestety mam ogromny problem z przetłuszczaniem się włosów i mycie ich codziennie jest koniecznością. Bardzo zależy mi więc na tym, aby to czym je czesze było czyste.
Po 2. Już po pierwszym użyciu włosy są wyczuwalnie gładsze w dotyku.
Po 3. Z łatwością rozczesuje włosy po umyciu (tak czesze mokre włosy... wiem, że to zabójstwo, ale cóż... ;p)
Po 4. Po ponad roku stosowania włosy są zdrowsze, mniej zniszczone, mniej się puszą.
Wiele słyszę komentarzy, że ta szczotka (jak na szczotkę) jest bardzo droga. No ok. może i droga jest, ale popatrzmy na to perspektywicznie. Jeżeli nic tragicznego się nie wydarzy (niedawno o przykrych wydarzeniach ze swoim TT pisała Kosmetycznie nawiedzona POZDRAWIAM JĄ SERDECZNIE!! :) (lub jeżeli jej nie zgubimy...<broń Boże!!>) to TT posłuży Nam dobrych parę lat, można go śmiało myć i jest prawie jak nowiuśki! A dodatkowo genialnie działa na włosy. I może zgodzę się z opinią, że na początku trochę dziwnie się nim czeszę, ale z czasem staje się to tak naturalne jak zwykłą szczotką z trzonkiem. A jeżeli w tym momencie puknęliście się w głowę i stwierdziliście, że to nie możliwe, żeby szczotka po ponad roku używania przez dziewczynę z przetłuszczającymi się włosami wyglądała prawie jak nowa to zapraszam do obejrzenia zdjęć jak mój TT wygląda po roku życia ze mną :) Aha i jeszcze jedna ważna kwestia, jestem studentką, a więc średnio co dwa tygodnie TT podróżował ze mną w walizce... No nie miał łatwego życia przez ten rok... :)
Robiąc zdjęcia zauważyłam jeszcze jedną rzecz. Dziewczyny leworęczne nie powinny mieć problemu z czesaniem się nim, bo idealnie leży w dłoni zarówno prawej jak i lewej :). Może to i głupie... ale jakoś tak mnie naszła taka myśl :) (ja jestem praworęczna :) dla jasności sytuacji ;p).
Uwielbiam tą szczotkę i już nigdy się z nią nie rozstanę! Zaraziłam miłością do niej swoje Koleżanki a moje małe Bratanice i Siostrzenice z radością przychodzą do mnie i krzyczą: Ciocia uczesz Nas tą fajną szczotką :)
Jak mija Wam pierwszy tydzień na studiach? :)
Trzymajcie się :)
z marchewkowym pozdrowieniem,
eBugs!! :)
Mój Tangle Teezer mam od lutego i też śmiało mogę powiedzieć, że jest to szczotka idealna. Według mnie jest warta swojej ceny i nie żałuję, że ją kupiłam. Moje włosy nigdy nie były do końca rozczesane, a już po pierwszym użyciu TT były gładsze i rozczesane:D
OdpowiedzUsuńJa też czesze mokre włosy;)
Pozdrawiam♥♥♥
http://caro-say-hello.blogspot.com/
Dla mnie jest to szczotka bardzo dobra, ale ideału szukam dalej :)
OdpowiedzUsuńZamierzam wypróbować oryginalny tangle teezer, jak na razie "zadowalam się" szczotką którą kiedyś dorwałam w biedronce ze skrzypovitą bodajże i ostatnio nabytą TT Donegal w kompakcie, która całkiem nieźle się sprawuje :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra też ją ma i też nie narzeka, ale już ma sporo powykrzywianych ząbków a moja po ponad roku i same widzicie :)
Usuńja nawet tacie daję który nie ma już prawie włosów,ale ta szczotka robi swietny masaz glowy ;D
OdpowiedzUsuńHaha a to dobre :)
UsuńJa nie miałam jej, ale za to z włosia szczotkę uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj również TT!! :D
UsuńUwielbiam TT i żyć bez niej bym nie mogła :)
OdpowiedzUsuńdla mnie do ideału wiele jej brakuje, ale nie wyobrażam sobie używać innej niż ona na tą chwilę :D
OdpowiedzUsuńTakiej szczotki nie miałam, ale kiedyś na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo warto!! :)
UsuńNie miałam nigdy TT, ale kusi mnie aby ją kupić ;) Pierwszy tydzień jakoś minął, teraz już tylko będzie gorzej na studiach:P
OdpowiedzUsuńOj tak, ale spokojnie przywykniemy... Ale gdzie tu jeszcze do sesji...
UsuńUwielbiam ją :) mam ja od kwietnia i nie wyobrażam sobie już żadnej innej :) nawet moje młodsze siostry ja polubiły :) teraz "czaje się" na kompakt :D ah studia zaczęły się bardzo intensywnie niestety :/ mam nadzieję że wszystko niebawem wroci do normy bo szukam pracy ale jak narazie bez rezultatu :/
OdpowiedzUsuńJa też się czaje, bo jednak w podróży (a wiadomo jak wygląda studenckie życie...) jest wygodniejsza :) zawsze można tylko wrzucić do torebki i załatwione :). U mnie również baaaardzo intensywnie a więc życzę Nam powodzenia :) :*
UsuńNajlepsza ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsza ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą szczotkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją, różowo niebieską mam juz 5 lat i kupię sobie taka czarną :D
OdpowiedzUsuńgreat review girl! wld love it if u drpped by!
OdpowiedzUsuńwww.fashionistaera.blogspot.com
Jak na razie nie rozumiem jej fenomenu, może dlatego że raz użyłam tej szczotki koleżanki, no i nie zauważyłam rewelacji. :) Moja zwykła szczotka sprawdza się tak samo, jak nie lepiej :)
OdpowiedzUsuń