Gąbki z h&m hitem?



CZEŚĆ KOCHANI !!!

Na moim Pomorzu dzieci właśnie zaczynają ferie…
A ja pierwszy raz tych ferii nie mam…
jutro praca, pobudka 5.40, szybki mejkap, szybkie śniadanko i podróż.
 Życie każdego dorosłego, odpowiedzialnego człowieka start…



Gąbki do podkładu stały się moim hitem w 2015, ale w 2016 również z wielkim zamiłowaniem ich używałam. Na początku uprzedzę, że nie miałam nigdy styczności z oryginalnym Beauty Blenderem (ech miałam sobie go sprawić za obronioną magisterkę, ale stwierdziłam, że nadarzy się jeszcze inna okazja i teraz w sumie żałuje… ;p). Miałam gąbeczkę z RT i była świetna, ale jak to pewnie większość dziewczyn, szukałam dalej, tańszych, łatwiej dostępnych „zamienników” i jedne z nich są bohaterami dzisiejszego wpisu.

Informacje podstawowe:

  • Dostępność: prawie każdy sklep sieciowy H&m, niestety zdarzyło mi się spotkać sklepy, nawet dosyć duże powierzchniowo, że ich nie mieli i mieć nie będą, zdaniem Pani ekspedientki ;p

  • Cena: 9,99 zł.

  • Zapakowane w przezroczyste „woreczki”;

  • Dwa rodzaje: fioletowa w kształcie bliżej nie określonym ;p i jasno różowa o kształcie typowego jajeczka z dziwnym pierścieniem w obwodzie ;D.


No dobra, ale czy tym w ogóle można się malować?!
 Oj taaaaaak! :D

Po pierwsze obie są niesamowicie miękkie po namoczeniu. Jest to, jak wiecie bardzo istotne. Nakładanie nimi podkładu jest bardzo przyjemne, absolutnie nie słychać „stukania” o buzie (jeśli używaliście gąbki z hebe to wiecie o co chodzi, brrrr….). Podkład ładnie się rozprowadza i zostawia typowe dla gąbek wykończenie niemal satynowe, wygładzone typu "flowless". Dobrze też się myją i utrzymanie ich czystości nie wymaga jakiś szczególnych środków ostrożności :D. 
Jak widzicie na zdjęciach gąbki po namoczeniu powiększają się niemal dwukrotnie. Są naprawdę sporę, co akurat nie każdemu może odpowiadać. Mi odpowiada ;p. Końcówkami gąbek można pięknie wklepać korektor punktowo jak również pod oczy. Przekładając cenę co do jakości to naprawdę te gąbki to strzał w dziesiątkę!
 
sucha / namoczona

sucha / namoczona


Ale czy coś je różni, oprócz kształtu rzecz jasna? 
Moim zdaniem gąbka fioletowa, jest wykonana z troszkę gorszego materiału. Jak widzicie moja wygląda jak po przejściu huraganu Barbara, a wierzcie mi, że używam ją zdecydowanie rzadziej niż różowej. Może to wina mycia, bo wydaje mi się raz wymyłam ją za ciepłą wodą. Nie wiem, nie potrafię tego stwierdzić jednoznacznie, ale fakt jest jeden, fioletowa rozwala się po prostu szybciej.
 

 Jeśli jednak miałabym wybrać jedną to nie potrafię.  Obie są godne wypróbowania, zwłaszcza za tą cenę. Zgadzam się w stu procentach, że są to jedne z najlepszych i tańszych gąbek dostępnych na rynku.  
Gorąco polecam dziewczyny! Zwłaszcza serdecznie polecam tym z Was, które chcą zacząć przygodę z gąbkami, a nie wiedzą co i jak :D oraz tym, które rano (jak ja) spieszą się i liczą każdą minutę. Tu zamaczacie gąbkę rachu ciachu i podkład nałożony równo i pięknie :D.

 A Wy?
 Lubicie używać gąbek do podkładu? Macie swoje ulubione?
Czekam na Wasze opinie! 

Z marchewkowym pozdrowieniem,
eBugs! :D

PS. Moi Dzieciom życzę fantastycznych ferii <3
Czytaj dalej

Kosmetyczni ulubiency 2016 !!!




CZEŚĆ KOCHANI !!!

Właśnie siedzę i jem strasznie kwaśne kiwi.
Naprawdę mega kwaśne. Na pewno wiecie jak to jest zawieść się myśląc, że będzie przepysznie słodkie, aż rozpływające się w ustach… a tu kwas, witamina C w dawce dla Pana Konia. Ogólnie więc nie polecam kiwi z Biedronki. Chyba, że ktoś lubi kwaśne. To polecam.
A teraz już zaczynamy ;)


 
Czytaj dalej