Recenzja pomadek wet n wild

Cześć Kochani!

Firma Wet n wild szumnie pojawiła się na polskim rynku kosmetycznym chyba już dobre pół roku temu. Szafy kosmetyczne tej marki możemy dostać (NIESTETY) tylko w niektórych Drogeriach Natura, ale w sumie dobrze, że w ogóle je powoli wprowadzają i z tego co ostatnio powiedziała mi Pani ekspedientka, szafy będą pojawiać się w  coraz większej ilości sklepów a więc trzymajmy kciuki!

Wet n wild jest firmą znaną i bardzo lubianą za granicą, głównie przez to, że ich produkty są naprawdę świetnej jaskości i w niskich (czasem śmiesznie niskich) cenach. Furorę robią ich paletki cieni do powiek (głównie Comfort Zone, którą również posiadam w swoich zbiorach) oraz pomadki, które są bohaterkami dzisiejszego wpisu. 

Z informacji technicznych:

- stacjonarnie dostępne w Drogerii Natura;

- cena: 9.99 zł. bardzo często w promocji można je dorwać za 5.99 zł.!!!

- wykończenie matowe, ale jakby aksamitne, troszkę przypominają w wykończeniu matowe pomadki w kredce Golden Rose;

3 odcienie które posiadam ja

Pierwsze co, od pierwszego maźnięcia, da się zauważyć to ich niesamowita pigmentacja! Nakładają się co prawda bardzo opornie, ale tylko z początku. Potem jakby rozgrzewają się i suną jak masełko. To co wyróżnia je na tle innych, tego typu pomadek, to to, że są niesamowicie trwałe i naprawdę wystarczy przejechać po ustach dosłownie dwa razy, aby wydobyć przepiękny odcień. To pomadki typu wrzeracze w usta i czasem gdy nie chce mieć aż tak bardzo pomalowanych ust, lubię odcisnąć ich nadmiar w chusteczkę. Ah… przepiękny efekt wtedy można uzyskać. Tak pozostają na ustach niemal do nocnego demakijażu, można bez obaw jeść i pić! 

PRZEGLĄD ODCIENI

PURTY PERSIMMON (E970) 

W opakowani wygląda niepozornie, swath też nie odkrywa prawdziwej tajemnicy tego kolory, ale drzemie w nim prawdziwa marchewa! Przepiękny odcień czerwieni, wpadający w nuty pomarańczowe, marchewkowe. Właśnie szczególnie ten odcień lubię odcisnąć w chusteczkę, daje przepiękny efekt!

WINE ROOM (E906D)

Długo szukałam podobnego koloru. Zazwyczaj takie odcienie wyglądają na mojej ciepłej karnacji strasznie trupio, ale ten pasuje mi niemal idealnie. Wspaniały i wdzięczny, dzienny kolor, który ożywi codzienną stylizację. Wpiszę się również przy mocnym makijażu wieczorowym. Idealnie sprawdzi się również podczas wypadu nocnego z koleżankami ;)

CORAL-INE (E909D)

Już miałam nie kupować tego odcienia, wydawał mi się zwyczajną, zgaszoną czerwienią i bardzo przypominał Purty Persimmon, ale wyszłam z Natury i spoglądają na ubrudzoną od testowania rękę, musiałam się po niego wrócić. Przepięknie przebija przez niego malinka, jest niepozorny i wyjątkowy. Bardzo go lubię ostatnio nosić, nawet na co dzień. Ożywia znakomicie codzienny, czasem nudny makijaż i zmienia go w coś co naprawdę przyciąga uwagę.

Zdecydowanie na tych trzech odcieniach nie poprzestanę! Mam ochotę przetestować je wszystkie i obawiam się, że z biegiem czasu mój portfel będzie musiał zmierzyć się z tym wyzwaniem :D . Są świetne i zdecydowanie warte polecenia! 

 Tak prezentuje się Purty Persimmon, z dziennym, zwykłym makijażem

Znacie? Macie? Lubicie? 

Dajcie znać koniecznie!!

 Trzymajcie się ciepło,

z marchewkowym pozdrowieniem,

eBugs :*

Udostępnij ten post